Pożar u pszczelarza

Szanowni Państwo,

redakcja „Pszczelarstwa” otrzymała dzisiaj (12 II 2014 r.) list informujący o pożarze w gospodarstwie pasiecznym Mistrza Pszczelarskiego Stanisława Flaka z Łysomic koło Torunia. W tej tragicznej sytuacji powinniśmy wesprzeć naszego Kolegę, a czy możemy i w jaki sposób, oceńmy to indywidualnie. Na końcu listu podane są numery telefonów do państwa Teresy i Stanisława Flak. Jeżeli możemy pomóc, zadzwońmy.

Redakcja Miesięcznika PSZCZELARSTWO

www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl

Zwracam się do Państwa z informacją o dramatycznym wydarzeniu u Mistrza Pszczelarskiego Stanisława Flaka z Łysomic koło Torunia, który jest moim teściem. Wczoraj w godzinach popołudniowych z powodu nieszczęśliwego wypadku powstał pożar w jego warsztacie, w wyniku którego stracił między innymi cały swój sprzęt pszczelarski.

Stanisław jest pszczelarzem od wielu lat, opiekuje się kilkudziesięciopniową pasieką, należy do Związku, kilka lat temu zdobył tytuł Mistrza, promuje fach pszczelarski, a także swój region, występując w lokalnych imprezach. Jest uznanym pszczelarzem, a także dobrym człowiekiem znanym świetnie w swoim środowisku. W tym roku miał dzielić się swoją wiedzą z uczniem. Niestety, z powodu pożaru najprawdopodobniej nie dojdzie to do skutku.

Należy dodać, że jest to człowiek w wieku emerytalnym, borykający się z problemami zdrowotnymi. W najbliższy piątek czeka go kolejna operacja nogi. W związku z kłopotami ze zdrowiem większość prac fizycznych przy pszczołach wykonuje jego żona, Teresa. Jedynym dochodem tych ludzi są dwie bardzo skromne renty. Pszczelarstwo to jedyna okazja na dodatkowy dochód, choć na pewno wiedzą Państwo najlepiej, ile to trudu i pracy kosztuje. Nie bez znaczenia więc jest fakt zaangażowania Stanisława w pracę, nawet mimo kłopotów zdrowotnych.

Podsumowując, człowiek ten w tej chwili został bez warsztatu, bez możliwości kontynuowania swojej pracy i pasji. Jest to dla niego olbrzymia tragedia. Jego dobytek, a przede wszystkim owoc jego pracy – spalił się. W budynku gospodarczym, w którym wybuchł pożar stał sprzęt za około 30 tysięcy złotych, do tego mnóstwo sprzętu wykonanego własnoręcznie, fragmenty uli, które były w remoncie, ramki i inne rzeczy. Zniszczony budynek gospodarczy wymaga remontu, którego koszt będzie wynosił zapewne też kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Byłem świadkiem pożaru. Na własne oczy widziałem tragedię tych ludzi. Znając dobre relacje między pszczelarzami, którzy potrafią zadbać o swoich kolegów po fachu, postanowiłem napisać o tragedii u moich teściów. Być może znajdą się ludzie, którzy będą w stanie w jakikolwiek sposób pomóc im. Nie chodzi tylko o pomoc finansową, być może ktoś dysponuje zbędnym sprzętem i mógłby go sprezentować.

Z wyrazami szacunku

Rafał Hoelke, Toruń

Numery telefonów do teściów:Stanisław Flak – 513 288 098 Teresa Flak – 507 482 482

Be Sociable, Share!

    Comments are closed.